Podsumowanie konkursu Daj Się Poznać

Ja wiem, że posty o tej tematyce były modne jakieś 6 tygodni temu, no ale z mojego punktu widzenia bardzo dziwne jest podsumowywanie czegos przed jego zakończeniem. Później zaś miałem natłok różnych spraw osobistych i zawodowych, więc z niniejszym podsumowaniem musiałem się wstrzymać dłużej niż chciałem.

O wynikach

Początkowo obawiałem się, że z uwagi na sposób wyłaniania zwycięzców poprzez plebistcyt ludowy wygra ten, kto ma więcej znajomych w szkole. Na szczęście do tego nie doszło i faktycznie wygrał najlepszy: działająca i przydatna aplikacja, zakończony spory zakres funkcjonalności, dokumentacja, screencasty, profesjonalna strona projektu. Kawał naprawdę dobrej roboty, można pozazdrościć pomysłu, wytrwałości i efektu!

Mój wynik

Przede wszystkim chciałem pogratulować wszystkim osobom, które na mnie zagłosowały. To był naprawdę bardzo dobry wybór!

Zdaje się, że zająłem trzecie miejsce, chociaż z moich obliczeń wynika, że piąte. Ale to w sumie nieważne, bo i tak nie zakładałem znalezienia się w finale. Moje posty były dość luźno powiązane z projektem, i w ogóle nie można mówić o żadnej regularności w ich publikowaniu, więc to właściwie przypadek, że spełniłem wymogi przejścia do kolejnego etapu. Zaś wyniki głosowania to dla mnie kompletne zaskoczenie, bo właściwie w ogóle się nie reklamowałem.

Moje osiągnięcia

Można powiedzieć, że osiągnąłem swój cel. Założyłem bloga właściwie tylko dlatego, żeby po tym, jak mnie “zwolniono” w styczniu, mieć pretekst do siedzenia w domu i grania w Wiedźmina 3. To się zdecydowanie udało.

Jeszcze większym sukcesem jest to, że przez 3 miesiące pisałem m.in. o technologiach Microsoftu, i nie użyłem przy tym ani jednego brzydkiego słowa.

Nie mogę zdradzić, co wygrałem, ale na szczęście nie jest to XBox. Zwyczajnie nie stać by mnie było, żeby płacić kolejne 80 zł miesięcznie za możliwość robienia screenshotów, która i tak nie działa.

Dzięki temu, że ktoś na wrzucił na Wykop ten post, 21 kwietnia miałem 24 tysiące wejść. Średni czas trwania sesji wyniósł tego dnia 40 sekund. Serce roście patrząc na to, jak wykopowicze szybko czytają.

Gala finałowa

Nie było mnie tam, i trochę żałuję. Niestety nie mogłem na nią pojechać, bo odbywała się ona dzień przed moją podróżą służbową do największego miasta UE (które już nim chyba nie jest). Z drugiej strony, może to i lepiej. Nigdy nie wiadomo, co ludzie, którzy mają problem z prawidłowym zapisem daty zrobiliby ze mną w swojej siedzibie.

Przyszłość bloga i projektu

Blog mimo chwilowego przestoju na pewno nie umrze, bo straciłbym w ten sposób jakieś 40 zł już wydane na domenę i hosting na cały rok. Poza tym mam kilkanaście szkiców, i jeszcze więcej pomysłów. Niestety nie mam obecnie smutnej pracy, więc później będę musiał improwizować.

Pizza także nie umiera, będę ją rozwijał. W tym tempie, pewno za trzy lata wypuszczę wersję 1.0.

Obiecuję, że następny post będzie miał więcej sensu. I jeszcze raz dzięki Wam wszystkim za głosy.

Opublikowano: